Get Adobe Flash player
Czech Danish English French Polish Russian Ukrainian

 «  < Czerwiec 2016 >   »
PWSCPSoN
24

Biuletyn

Zapisz się do naszego biuletynu informacyjnego aby dostawać go bezpośrednio na skrzynkę pocztową

 

LIST OTWARTY- LUBUSKA IZBA BUDOWNICTWA- CELE I REALIZACJA

 

Lubuska Izba Budownictwa jest  organizacją non- profit zrzeszającą firmy działające w sferze budownictwa i związanych z nim usług na terenie województwa lubuskiego. Obecnie skupia ponad 50 członków. Do głównych działań Izby należy: reprezentowanie interesów branży budowlanej województwa Lubuskiego;

- wobec organów administracji rządowej i samorządowej;

- wspieranie i promocja obecnych, oraz pozyskiwanie nowych kandydatów chcących wstąpić do Izby;

- integracja środowiska budowlanego;

- uczestnictwo w tworzeniu aktów prawnych dotyczących branży budowlanej;

- poprawianie jakość usług i materiałów budowlanych;

- wspieranie rozwoju gospodarczego regionu;

- uczestnictwo w kształceniu kadr dla budownictwa.

Sztandarowymi wydarzeniami, których organizacją się zajmujemy są: - wrześniowa Gala Budownictwa, oraz lutowe Targi w Drzonkowie. Podczas pierwszego z eventów, przyznawane są:  „Lubuskie Mistery Budowy”, będące nagrodą za najlepsze obiekty budowlane województwa lubuskiego, oraz Certyfikat „Solidny Partner w Biznesie” będący potwierdzeniem prowadzenia działalności zgodnie z zasadami etyki i rzetelności kupieckiej. Drugi projekt umożliwia lubuskim firmom budowlanym rozreklamowanie własnych produktów i usług uczestniczącym w targach potencjalnym klientom.

Niewątpliwie rzeczą wspaniałą jest być dumnym z działania naszych reprezentantów, których corocznie nagradzamy i staramy się rozreklamować. Wspanialszą  z punktu widzenia władz, gdy to członkowie dumni są z działania samej Izby. Dwie imprezy w skali roku, do których zawęziła się działalność LIB to zdecydowanie zbyt mało, aby taką dumę rozbudzić. Należy zadać pytanie:  jakich działań jako Izba możemy się podjąć, aby w większym stopniu przekonać do siebie obecnie zrzeszone firmy? Ich zadowolenie z prowadzonej przez nas polityki jest gwarancją zwrócenia  uwagi potencjalnych nowych podmiotów. Jak pokazują badania 80% zadowolonych klientów jest skłonna polecić dany produkt innej osobie. Członków Izby widziałbym właśnie w roli klientów, natomiast nas pracowników, a konkretniej świadczone przez nas usługi jako towar.

Pozostając przy handlowej retoryce, LIB w obecnej postaci, z dwoma produktami (niewątpliwie wysokiej jakości) bardziej przypomina komunistyczny sklep, którego półki świecą pustkami, niż nowoczesny, zachodnioeuropejski market, w którym klient znajdzie dokładnie to czego potrzebuje. Cytując Rogera Dowa wicedyrektora ds. sprzedaży w Mariott Hotels&Resorts: Jeśli priorytety Klientów nie są naszymi priorytetami, nie mamy żadnych priorytetów.  Chcąc odpowiedzieć na wcześniej sformułowane pytanie, odnaleźć własną drogę i zrealizować wyznaczone przez zarząd cele, nie sposób przejść obok słów wyżej cytowanego obojętnie. Potrzebne są zmiany, których jako Biuro Izby jesteśmy świadomi, jednak ich wprowadzenie nie będzie możliwe, jeśli firmy stowarzyszone, których interes staramy się godnie reprezentować nie pomogą nam w ich realizacji. Niech nowy kształt  będzie wynikiem naszych wspólnych działań, bo LIB to nie tylko biuro, zarząd, ale przede wszystkim firmy stowarzyszone. Kluczem pozwalającym Lubuskiej Izbie Budowlanej osiągnąć sukces jest obok wspomnianej wyżej współpracy wszystkich  komórek, właściwe określenie priorytetów jakie stawiają przed sobą nasi członkowie. Część z nich wydaje się oczywista, jak chociażby zysk, którego generowanie zapewnia im prawo bytu. Chcąc poznać pozostałe i pomóc w realizacji już rozpoznanych należy postawić na dwa podstawowe zabiegi: INTEGRACJĘ oraz REKLAMĘ.

INTEGRACJA

Jak mawiał znany ekonomista Herbert N. Casson: dobra firma powinna być zorganizowaną formą przyjaźni. Niemożliwa jest przyjaźń z kimś kogo zna się słabo lub wcale. Żeby kogoś poznać, trzeba z nim rozmawiać, odwiedzać, uczestniczyć w jego życiu. Chcąc przyjaźnić się z firmami stowarzyszonymi, musimy wiedzieć co u nich słychać. Jakie projekty obecnie realizują i jakie cele zakładają na przyszłość. Gdy posiądziemy tak cenną  wiedzę będziemy mogli przejść do realizacji kolejnych kroków. Jak śpiewała Budka Suflera, „do tanga trzeba dwojga”, więc i druga strona musi wyrazić chęć współpracy i zmiany obecnie panujących układów.  Sposobów poznania jest przynajmniej kilka. Wyróżniłbym , te które  najłatwiej  zrealizować i  mogłyby przynieść najszybsze efekty:

- wyjście do klienta, uczynienie przysłowiowego pierwszego kroku, dzięki któremu damy sygnał do kolejnych odwiedzin;

- przedstawienie nowej wizji i polityki reklamowej;

- prośba o sprecyzowanie celów firmy w formie krótkiego raportu, który zostanie opublikowany w biuletynie;

- wizyty u naszych członków odbywać się powinny cyklicznie.

Kolejną próbą zacieśnienia więzi między klientami a Izbą a jednocześnie elementem pomagającym realizować cele postawione Izbie przez zarząd, mogłyby być organizowane przez LIB imprezy niezwiązane bezpośrednio z budownictwem. Skierowane  jednak do środowisk budowlanych, jak chociażby wspólny spływ kajakowy, turniej piłkarski, zjazd rowerowy, czy turniej tenisa stołowego o Puchar Prezesa LIB. Dyscyplin jest sporo a ewentualna organizacja tego typu przedsięwzięć nie powinna nadszarpnąć budżetu. Na którą z propozycji się zdecydować? Zgodnie z normami demokracji. Niech zdecyduje większość. Do każdego  moglibyśmy wyjść z propozycją, podczas odwiedzin lub drogą mailową. W przypadku aprobaty Izba zajęłaby się realizacją pomysłu. Firmy muszą zrozumieć, że to one tworzą Izbę, a uczestnicząc we wspólnych projektach pomagają samym sobie.

REKLAMA

Prowadzenie biznesu bez reklamy, jest jak puszczanie oka do dziewczyny po ciemku. Nikt poza nami nie wie co robimy. W przypadku działalności Izby nie można mówić o wyjątku od reguły. Reklama jest konieczna. Primo, aby pokazać naszym członkom, że działamy, secundo aby dać szansę rozwoju naszym partnerom, w których przypadku rozgłos i popularność to już połowa sukcesu. Oczywiście należy obrać ścieżkę reklamową, która jest w naszym zasięgu. Nie można myśleć przecież o reklamie telewizyjnej, na antenie którejś z topowych stacji, ponieważ dysponujemy ograniczonym budżetem. Kierując się jednak przykładem kolegów z Izby Wielkopolskiej, ciekawym posunięciem okazać się może założenie konta na jednym z popularnych portali społecznościowych. Może warto zacząć wskrzeszać Izbę właśnie za pomocą Facebooka? Ewentualny profil LIB, byłby miejscem w którym moglibyśmy umieszczać informacje dotyczące działalności, organizowanych spotkań integracyjnych, oraz  nowych inwestycji przeprowadzanych przez  firmy partnerskie. Im o Izbie i jej działalności będzie głośniej, tym większa szansa na przyciągnięcie nowych członków.

Następnym zabiegiem reklamowym, który mógłby zakończyć się sporym sukcesem, mogłaby być redakcja biuletynu. Uważam, że warto pomyśleć o jego częstszym wydawaniu. Uczynienie z niego regularnego pisma, dałoby kolejną możliwość zaistnienia w świadomości partnerów, oraz ich potencjalnych klientów. Zdaję sobie sprawę, że często w świecie budowlanym  nie dzieje się zbyt wiele, ponieważ poszczególne firmy realizują długotrwałe projekty. Jednak biorąc pod uwagę, że Izba liczy ponad 50 podmiotów i silnie nastawiamy się na pozyskiwanie kolejnych, nie powinno być problemu z zapełnieniem  25/35 stron w przeciągu trzech miesięcy. Kwartalnik to rozwiązanie, które pozwoliłoby zachować kontakt z firmami wchodzącymi w skład Izby, jednocześnie nie narzucając się i nie zabierając cennego czasu, co mogłoby mieć miejsce w przypadku częstszej redakcji.

ROZSZERZENIE DZIAŁALNOŚCI LIB POZA GRANICE WOJEWÓDZTWA LUBUSKIEGO

Działanie, które przybliżę poniżej, bezpośrednio związane jest z poprzednim punktem. O ile wcześniej zaproponowane rozwiązania zapewniają rozgłos i rozwój w skali mikro, o tyle przełamanie pewnych barier i granic pozwoli zaistnieć również w skali makro. Sukcesem będzie jeśli przetartym przez nas szlakiem podąży chociaż jedna z firm.

Naturalnym kierunkiem ekspansji ze względu na przygraniczne położenie województwa lubuskiego jest rynek niemiecki, z Brandenburgią na czele. Nawiązanie współpracy z Brandenburską Izbą Budowlaną, przyniosłoby korzyści zarówno jednej jak i drugiej stronie. Współpraca z niemieckimi kolegami to spore pole do popisu. Wzajemna wymiana doświadczeń mogłaby zaowocować podjęciem  wspólnych projektów, a przed naszymi partnerami otworzyłaby nowe perspektywy. Zwłaszcza wschodnia część brandenburskiego landu wydaje się być łakomym kąskiem dla lubuskich firm budowlanych.

Warto zastanowić się również nad rynkiem wschodnim. Wstępując w szeregi państw tworzących Unię Europejską, Polska ostatecznie  zamknęła pewien etap swojej historii oparty w głównej mierze na zależności polityczno- gospodarczej od Moskwy. Proces zapoczątkowany w końcówce lat osiemdziesiątych XX wieku polegający na odzyskaniu pełnej suwerenności i ukształtowaniu pozycji  w „Nowej Europie” nie tylko  pozwolił polskiej gospodarce ruszyć w kierunku Brukseli, ale również umożliwił uzyskanie doskonałej pozycji wyjściowej w kontaktach z krajami byłego ZSRR. Wraz z przyjęciem w swe szeregi nowych krajów, granica Unii przesunęła się z zachodu na wschód, co otworzyło spore możliwości  rozwoju i wymiany handlowej.  Polska posiada  najdłuższą granicę z państwami nieunijnymi spośród nowych członków, którzy wstąpili w szeregi wspólnoty w maju 2004 roku. Staliśmy się swego rodzaju pomostem, między krajami  starej piętnastki,  a rynkiem wschodnim, który kusi szerokimi perspektywami. Początkowe obawy, opierające się na strachu przed znacznym spadkiem krajowego wywozu polskich towarów, wynikającego z niezadowolenia Rosji i krajów będących pod jej dużym wpływem jak Ukraina czy Białoruś, okazały się złudne.

Głównym kierunkiem polskiego eksportu w dalszym ciągu pozostaje rynek europejski i przynajmniej w najbliższym czasie ta tendencja pozostanie zachowana, jednak dzięki odpowiedniej strategii brandingowej, działalności stowarzyszeń nakierowanych na rozwój współpracy               polsko- wschodniej i przede wszystkim dzięki programom unijnym  takim jak Europejska Polityka Sąsiedztwa i zaproponowane w jej ramach Partnerstwo Wschodnie, rynek wschodni stał się ciekawym kierunkiem. Peryferyjność regionów przygranicznych w dużym stopniu sprzyja rozwojowi kontaktów trans granicznych, wzajemnemu budowaniu nowego typu potencjałów gospodarczych.  Wzrost napięć na Ukrainie może doprowadzić do utworzenia się sporej luki, w którą wcisnąć mogłyby się polskie firmy. Opracowanie odpowiedniej strategii pozwoliłoby nam być krok przed konkurencją z innych regionów Polski. Również rynek rosyjski i białoruski w dalszym ciągu pozostają jednymi z najczęstszych terenów zbytu rodzimych towarów.

Warto w tym miejscu przyjrzeć się idei miast partnerskich. Zapoczątkowana po II wojnie światowej współpraca między miastami pochodzącymi z różnych państw, ma na celu wymianę kulturalną, gospodarczą i informacyjną. Zielona Góra jest obecnie stowarzyszona z trzynastoma zagranicznymi miastami, pochodzącymi z ośmiu różnych krajów. Gorzów współpracuje z kolei z siedmioma miastami z czterech państw. Korzystając z doświadczenia i kontaktów wypracowanych przez władze dwóch miast wojewódzkich, dysponujemy dwudziestoma ośrodkami, w których województwo lubuskie nie jest anonimowe. Kolejnym krokiem współpracy i wzajemnego poznania mogłaby być prezentacja naszych firm. Wspominany wcześniej biuletyn mógłby trafiać również do odpowiednich placówek w miastach stowarzyszonych. Problemem pozostaje oczywiście bariera językowa. Dlatego proponuję zawęzić ofertę (przynajmniej na początku)  do miast niemieckich, co daje nam siedem ośrodków. Wystosować należałoby specjalną edycję biuletynu w języku niemieckim, co wiąże się oczywiście z dodatkowym kosztem, jednak istnieje duże prawdopodobieństwo, że inwestycja przyniosłaby zwrot.

Kolejną liczną grupą wśród miast partnerskich są miasta pochodzące z krajów rosyjskojęzycznych (Sumy, Witebsk, Iwano-Frankowsk, Krajlevo) co doskonale wpisuje się w zaproponowany schemat ekspansji gospodarczej.

Jak zwykł mawiać Charles De Gaulle: „narody nie mają uczuć, tylko interesy”. Podążając tropem wyznaczonym przez generała, warto poszukać w województwie instytucji, których interesy są zbliżone do prezentowanych przez Izbę.  Wsparcia uzyskane przez ośrodki władzy regionalnej i instytucje, których działanie nastawione jest na rozwój współpracy zagranicznej pozwoliłoby zredukować ewentualne wydatki (możliwe dofinansowania, pozyskanie sponsorów), oraz odciążyłoby samych pracowników Izby. W realizacji makro projektów  wsparcia szukać należy w:

- Urzędzie Miejskim

- Urzędzie Marszałkowskim

- Polsko-Niemieckim Centrum Promocji i Informacji Turystycznej

- Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej

- Lubuskiej Agencji Rozwoju Regionalnego

Przyczyną nieosiągania większości celów głównych jest zajmowanie się w pierwszej kolejności sprawami drugorzędnymi - John C. Maxwell. Jedynie nieustanny rozwój i właściwe określenie  celów zapewni Izbie mocną pozycję. Trzy zaproponowane przeze mnie ścieżki wydają się prowadzić do osiągnięcia sukcesu. Krocząc drogą rozwoju napotkamy zapewne na trudności, jednak problemy są po to aby je rozwiązywać. Horyzont nigdy się nie kończy, a zapełniając wspominane na początku tekstu  półki kolejnymi produktami, umożliwiamy LIB zapoznanie się z innymi rynkami i wprowadzamy ją do niczym nie ograniczonej hurtowni zwanej Zjednoczoną Europą.

 

Jakub Brudzyński

Koordynator marketingu